Jak dobrze, że moje dziecko od małego słyszy o Bogu.

Jak dobrze, że moje dziecko od małego słyszy o Bogu.

Czy wiesz, dlaczego Bóg tobie daje życie i zdrowie?
Nie dlatego, żebyś ty w grzechach marnował swoje dnie, lecz abyś ty jak mówi Słowo Boże: zatrzymał się na drogach swoich, żebyś rozejrzał się i zapytał - gdzie jest ta prawdziwa droga.

Ja chcę powiedzieć o tej prawdziwej drodze, a wskazał mi ją Pan Jezus Chrystus. Jezus Chrystus powiedział: ?Ja przyszedłem, aby dać życie i to życie w obfitości?. Pan Jezus chce, aby nasze rodziny były trzeźwymi, żeby nasi rodzice czytali swoim dzieciom Słowo Boże, nauczały ich modlitwy i świadczyły im, że jest żywy Wszechmogący Bóg.

Ja w swojej rodzinie o tym nie słyszałem i tego nie widziałem. Od wczesnego dzieciństwa moi rodzice mnie pozostawili. Na początku wychowywałem się w domu dziecka, potem w szkolnym internacie dla dzieci sierot, było to w mieście Iwanofrankowsk. Nie tak dawno dowiedziałem się, że moja mama mnie porzuciła, gdy miałem dwa miesiące (bardzo mnie to uraziło).

Przez cały czas mojej nauki ani razu nie słyszałem o tym, że świat, który nas otacza, został stworzony przez Boga. Mnie uczyli, że Boga nie ma. Gdy byłem już w piątej lub szóstej klasie zaczęła do mnie przyjeżdżać moja mama, powiem prawdę: nie lubiłem jej. Bywało tak, że gdy ona przychodziła, ja biegałem wokół szkoły i krzyczałem, że ona nie jest moją mamą i nie chcę jej widzieć. Moja babcia przyjeżdżała do mnie jeszcze wtedy, gdy byłem w domu dziecka. Gdy poszedłem do pierwszej klasy i szkolnego internatu, to babcia i tam przyjeżdżała. Kiedy przyjechała do mnie pierwszy raz, to dyrektor polecił, aby mnie ładniej ubrać i przyprowadzić do babci, aby ona zobaczyła, jak ja jestem ubrany. Nie wiem ile dzieci miał ten dyrektor, ale miał dobre ojcowskie serce. Moja babcia bardzo często przyjeżdżała do mnie, na wakacje zabierała do siebie do Rogalina. Po ukończeniu szkoły zamieszkałem u niej. Rozpocząłem naukę w Szkole Zawodowej, następnie w Technikum Elektrycznym. Z technikum zabrali mnie do wojska, po wojsku znowu wróciłem do technikum. Komuniści w dalszym ciągu nauczali mnie, że Boga nie ma, że ja pochodzę od małpy, i my wszyscy idziemy do jasnej przyszłości.

Pewnego razu w 1992 roku, moja babcia zapytała: ?Sasza, dlaczego ty nigdy się nie modlisz?. To pytanie było dla mnie zaskakujące, nie wiedziałem co odpowiedzieć. Wydaje mi się, że każde zwierzę dziękuje Bogu, a ja w swoim życiu nie zrobiłem ani razu. Chciałem powiedzieć: ?A kto mnie tego miał nauczyć, nikt mi o tym nie powiedział, jak to należy robić?? Wstrzymałem się jednak z tym pytaniem i żyłem dalej starym życiem. Lubiłem ukraińskie pieśni ludowe, lubiłem być na weselach i innych hulankach, lubiłem pośpiewać, poweselić się. Czas mijał, pewnego razu babcia zaproponowała mi, abym poszedł z nią na nabożeństwo do Rogalina. Zgodziłem się i tam wspomniałem czwartą klasę, gdy byłem u babci na wakacjach. Byliśmy wtedy tam w starym budynku, w którym śpiewano pieśni i modlono się. Siedziałem koło maszyny do szycia i zasnąłem. Rodzina, która mieszkała w tym budynku, wyjechała już za granice, nawet nie ma już tego budynku. Przypomniałem sobie ten dzień, gdy będąc małym chłopcem słuchałem o Bogu. Teraz te słowa dotknęły mojego serca. Mnie bardzo spodobały się kazania i pieśni. Jeden z braci czytał Słowa z Ewangelii: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni - a ja wam dam ukojenie. Przemyślałem całe swoje życie. Tego wieczoru Pan Jezus Chrystus powiedział do mojego serca: ?Sasza przyjdź do mnie, Ja tobie dam pokój?. Wtedy skłoniłem kolana i powiedziałem: ?Panie Jezu, ja chcę służyć Tobie, całe swoje życie oddaję Tobie, i niech w moich ustach będzie nowa pieśń?. Pierwszą moją chrześcijańską pieśnią stała się pieśń: ?Radość znalazłem w Chrystusie?. Tę pieśń lubię do dzisiaj.

Od tego czasu jestem wierzący, służę Bogu i jestem bardzo szczęśliwy. Bóg podarował nam syna i my Bogu bardzo za to dziękujemy. Ja w żaden sposób nie mogę zrozumieć, jak rodzice mogą porzucać swoje maleńkie dzieci, wprost nie mieści mi się to w głowie.

W 1997 roku w Zakarpaciu Bóg przez jedną siostrę przemówił do mnie: ?Synu mój, Ja umiłowałem ciebie miłością wieczną?. Ja tego nigdy nie słyszałem od swoich rodziców. Pierwszy raz z ojcem spotkałem się 11 lat temu, miałem już 21 lat. Wtedy powiedziałem tylko: ?Tobie wszystko przebaczam?. Nie usprawiedliwiam jego czynów, nie mówię, że to pomyłka młodości. Ja chcę powiedzieć, że człowiek, który nie zna Boga, żyje tak jak sam potrafi, nie troszczy się o innych, nawet o swoje dzieci. A ja jestem szczęśliwy, że znam Boga i że moje dziecko od najmłodszych lat słyszy o Bogu.

Sześć lat temu wydarzył się mi pewien problem. Z własnej nieostrożności poparzyłem twarz. Gdy smażyłem pierogi zapalił się tłuszcz na patelnia. Tak mnie bolało, że zapamiętałem to uczucie do dzisiaj! Krzyczałem do Boga i błagałem: ?Panie uzdrów mnie?. Odwieźli mnie do szpitala, tam wykonali wszystkie potrzebne procedury, zdjęli całą skórę, która wisiała na twarzy. Boli i piecze, a ja proszę Boga żeby On przejawił miłość. On przejawił miłość! To był wieczór, położyłem się spać. Następnego dnia rankiem, gdy się obudziłem, poszedłem do łazienki zobaczyć, co jest z moją twarzą. Popatrzyłem w lustro przede mną - była to twarz jak u potwora. Przed tym lustrem powiedziałem Bogu: Boże jak Ty mnie wyleczysz, ja obiecuję, że gdzie bym nie był, czy tam będzie 10 ludzi, czy tysiące, ja wszystkim będę mówił, że Ty jesteś Jezus Chrystus, Wszechmocny Bóg i ty uzdrawiasz wszelkie choroby. Za kilka dni moja twarz zrobiła się jeszcze czarniejsza. Ja się modliłem i zbór o mnie się modlił. Minęło 5 dni, bardzo krótki czas i na mojej twarzy, nie pozostało żadnej plamki, twarz stała się czysta, jak u maleńkiego dziecka. Tak Bóg przejawił swoją miłość.

Aleksander Makaguż

Z języka rosyjskiego przetłumaczył Czesław Wdowiak.